Przedstawić pora prawa i zwyczaje, którymi kierowali się osadnicy Strus na Podlasiu. Opracowany został na podstawie i zawiera cytaty dosłowne z pracy (Hube 1886). Aby zrozumieć prawa jakimi kierowali się nasi przodkowie po osiedleniu na Podlasiu podjąłem poszukiwania zwięzłego spisu praw. Najlepsze co znalazłem to właśnie ta pozycja. Opracowałem, uwspółcześniłem język XIX wieku i poniżej zamieszczam w postaci dokumentu PDF.
W w. XIV. i XV., istniało w szlacheckiej tradycji silne poczucie pochodzenia rodowego. Organizacja rodów szlacheckich wynikała ze związku krwi, ze wspólnego pochodzenia. Członkowie jednego herbu tworzyli jedno wielkie pokolenie, złożone z większej lub mniejszej ilości odgałęzień rodowych, mających wspólne zawołanie i zamieszkałych na jednym obszarze, zwanym gniazdem herbowym. Jak długo ten system osiedlenia trwał, dokładnie powiedzieć nie można; ale są dane, które pozwalają stwierdzić, że przed XIV. w. system wspólnego osiedlenia pozostawał w znacznej części niezmieniony. Niezmienioną też pozostała tradycja bliskiego pokrewieństwa, której tak dalece przestrzegano, że szlachta nie zawierała małżeństw w obrębie własnych rodów. Pojęcia zawołania (proklamacji) i nazwy godła herbowego pomieszały się ze sobą w Wielkopolsce już przy końcu XIV. w.; w Małopolsce zachowały pierwotne, odrębne znaczenie prawie do połowy XV. wieku. Podobnie rzecz się miała z powstaniem nazwisk rodowych. Tworzenie się nazwisk tych u szlachty wielkopolskiej (z końcówkami na -ski lub -eki) wyprzedziło o kilkadziesiąt lat podobny proces w Małopolsce.
Mimo że w tych czasach wskutek przesiedlenia i emigracji, w pewnych miejscowościach spotykamy członków dwu lub kilku pokoleń, to przecież każdy szlachcic nosi w swej duszy wyryte znamię herbu ojczystego, którym się szczyci. Przymiotem każdego szlachcica była : bona fama et laudabilis conservatio (dobre imię i zachowanie czci) ; zarzut więc, naruszający dobre jego imię, jak np. posądzenie o kłamstwo, tchórzostwo lub fałszowanie monety był obrazą czci szlacheckiej. Podobnie miała się rzecz z zarzutem kradzieży. Już w r. 1377 statut sochaczewski Ziemowita III. postanowił w odniesieniu do Mazowsza, że szlachcic oskarżony o kradzież winien się oczyścić świadkami z trzech rodów.
Posiadanie dóbr i rzemiosło rycerskie cechowały prawdziwego szlachcica; zajmowanie się zawodami, właściwymi mieszczanom i chłopom, zniżało go pośrednio do tych stanów i było dlań upośledzeniem honoru szlacheckiego.
Zestaw praw
Na końcu wieku czternastego wyrazy: miles – rycerz i nobilis – szlachcic, mają to samo znaczenie. W pierwotnym znaczeniu różnica byłą taka, że szlachcicem jest ten, kto pochodzi z rodu od niepamiętnych czasów uznanego za szlachetny, a rycerzem ten, kto takim przez panującego został pasowanym.
Posiadający pełne prawo rycerskie, tak jak ono z upływem czasu wykształciło się, posiadał następujące prawa:
- Jako osoba był całkowicie wolnym.
- Posiadał wyłączne prawo do wszelkich dostojeństw, które nie przysługiwały ludziom niższych stanów.
- Był wolny od składania jakichkolwiek opłat, danin i pełnienia posług na rzecz króla, prócz służby wojennej stosownie dochodów ze swego majątku i wiążących się z nią powinności. Tak samo kmiecie w ziemi jego osiedli, wolni byli od wszelkich opłat i danin na rzecz skarbu i płacili tylko z każdego łanu, który posiadali, po dwa grosze co rok.
- Jako pan i dziedzic posiadanej ziemi, miał nieograniczone prawo rozrządzania i prawo zarządzania nią według własnej woli, nadto prawo swobodnego polowania w niej, zakładania młynów i karczem, budowania mostów na rzekach przez ziemie płynących i zakładania jazów na brzegach rzek, z którymi graniczył, a prócz tego ważne prawo sądownictwa nad ludnością wiejską w ziemi osiadłej i prawo pobierania główszczyzny za każdą głowę zabitego poddanego.
- Dawał dziesięciny rycerskim zwyczajem.
- Podlegał tylko sądownictwu króla, lub starosty z mocy udzielonej staroście przez króla, lub w zastępstwie nieobecnego króla, sądowi na wiecach lub rokach głównych, złożonych z panów ziemi na której siedział, a jako świadek stawał przed sądami ziemskimi, złożonymi z samych rycerzy czyli szlachty. Do sądu, jako uprzywilejowany, powinien był być pozywany nie przez słowne wygłoszenia, ale przez pozew na piśmie. Świadczyć przeciw niemu w sądzie mogli tylko równi jemu, a w razie jeżeli był oskarżony o złodziejstwo i poprzednio nie był o nie do sądu powoływany, mógł własną przysięgą oczyścić się.
- Za zabicie rycerza używającego pełnego prawa rycerskiego i za zadane mu kalectwo i rany ustanowiony był okup wyższy od tego, jaki prawo stanowiło za podobne przestępstwa, popełnione na ludziach niższych klas.
- Wreszcie jako oznakę zewnętrzną rycerz pełny nosił na szczycie swoim właściwy sobie znak herbowy i wytłaczał go na swoich pieczęciach.
Obraza honoru
Ogół tych praw, służących pełnemu rycerstwu, nadawał rycerzowi w kraju uprzywilejowane, wyższe od innych stanowisko i wytwarzał pojęcie osobistego honoru i czci rycerskiej, której obraza pociągała za sobą na winnego surową karę. Podlegał jej nie tylko ten, kto zarzucał rycerzowi, że nim nie jest, albo kto go nazwał kmieciem, wieśniakiem, ale ci wszyscy, którzy go słowem lub czynem zbezcześcili:
- przez to, że mu zarzucali, że jest z nie prawego łoża spłodzonym,
- przez to, że pojmawszy go, wiedli publicznie jako złodzieja, lub zamknęli go z ludźmi niższego stanu,
- przez też, że napadli na dom jego, drzwi w nim powyłamywali i innych podobnych, ubliżających jego czci, dopuścili się czynów bezprawnych.
Pod wpływem pojęcia czci osobistej, stało się zwyczajem, że rycerze przy zaciąganiu różnego rodzaju zobowiązań, dla wzmocnienia danej obietnicy zwykli byli pod słowem honoru zaręczać ścisłe ich wykonanie.
W razie gdy kto naganił pełnego rycerza, lub szlachcica, albo, jak mówiono, przyganił mu, to jest głosił, że nie jest rycerzem lub szlachcicem, lub zarzucił mu przestępstwo albo nazwał go kmieciem lub wieśniakiem, wtedy naganiony domagał się ukarania swego przeciwnika, a dla oczyszczenia się z postawionego zarzutu składał przed sądem przywilej królewski, kreujący go lub jego przodka rycerzem, albo wyrok sądowy, przyznający jego ojcu lub krewnemu prawo rycerskie, albo też stawiał przed sądem sześciu świadków zeznających pod przysięgą, że jest rycerzem, lub że pochodzi z rodu szlacheckiego. Statut nieszawski z r. 1454 postanawia, że oszczerca (calumniator) tylko trzy razy może oczyścić się z zarzutu oszczerstwa. Obwiniony po raz czwarty traci możność oczyszczenia się, a zarazem wszelkie prawa stanu szlacheckiego.
Na świadków powinni byli być postawieni sami rycerze, noszący ten sam znak herbowy,
– albo dwaj lub trzej rycerze z jego herbu i czterej lub trzej z innych herbów,
– albo też dwaj z jego herbu, dwaj z herbu matki i dwaj z herbu babki (matki ojca).
Początkowa rota, podług której stawieni świadkowie przysięgali, brzmiała:
- „jako jest nasz brat, naszego klejnota”, albo
- „jako jest nasz brat, naszego klejnotu i naszej krwie”.
Klasycznym przykładem sprawy honorowej było naganienie szlachectwa i oczyszczenie z nagany. Temu poświęcone są oddzielne wpisy. Zaś praktyka nagany i oczyszczenia przedstawiona zostanie we wpisach: #muremzapawłem i #muremzamichałem
Utrata praw
Prawa rycerskie i szlachectwo utraciło się przez popełnienie przestępstw pociągających za sobą infamię. Przestępstwami tymi były:
- zbrodnie stanu,
- łotrostwa,
- łupiestwa,
- złodziejstwa,
- i potrójnie powtórzona kradzież lub oszczerstwo.
Infamis traci na zawsze, prawo do wszelkich godności i odznaczeń, a zrodzony z niego jest człowiekiem prostego stanu. W pewnych przypadkach prawa rycerskie zostają zawieszone, co ma miejsce, gdy rycerz opuściwszy lub utraciwszy swój majątek, osiada we wsi obcej, nie jako przyjaciel pana wsi, ale jako kmieć, lub prosty osadnik i mieszkaniec. Wtedy przysługują mu tylko prawa kmiece; dawniejsze jednak odzyskać może, skoro ze wsi tej wyjdzie i na własnej osiądzie ziemi.