Aby łatwiej rozróżniać między poszczególnymi rodzinami Strusów, ten wpis poświęćmy Strusom podolskim. W opracowaniach poświęconych historii Strusów pojawia się często określenie Strusiowie komorowscy jako nazwa zupełnie innej rodziny niż Strusowie podlascy. W monografii Strusów (Wiraszka, 2014,10) pojawia się wręcz określenia tej rodziny jako: „Strus herbu Korczak – Podole (rodzina ruska)”.
Autor Kroniki rodów Podola Wołynia i Ukrainy (Pułaski, Kazimierz 1911) pisze „Strusowie herbu Korczak. Pisali się z Komorowa. Przenieśli się z Bełzkiego na Podole u schyłku XV wieku”.
Autorzy Starożytnej Polski (Baliński i Lipiński, 1844) tak opisują gniazdo Strusów na Podolu: „Strusów nad Seretem. Dziedzina Strusów herbu Korczak… Małe to drewniane miasteczko, położone w żyznych gruntach, wzdłuż pasma gór lasami okrytych, słynie fabryką cybuchów strusowskimi zwanych.”
Ziemia bełska lub województwo bełskie było jednym z najmniejszych województw I Rzeczpospolitej położonych na ziemiach wschodnich. Przedstawia to pierwsza mapa. Ziemia ta, otoczona praktycznie z trzech stron przez ziemie województwa ruskiego, od wschodu graniczyła z województwem podolskim. Dwie kolejne mapy pokazują województwo bełskie.



Na mapie województwa pokazane są wszystkie miejscowości ziemi bełskiej oraz podkreślone siedziby powiatów województwa: Bełz, Grabowiec, Horodło, Lubaczów i Busk. Jednak ani na tej mapie ani w żadnym innym współcześnie dostępnym źródle nie znajdujemy miejscowości o nazwie Komorów, z którego na Podole wynieśli się Strusowie. Tej miejscowości nie wymienia również Starożytna Polska. Owszem wymienia Komarów. Komarów znajdujemy również na mapie administracyjnej województwa bełskiego. Występuje dwukrotnie. Raz jako Komarów, drugi raz w nazwie Wólka Komarowska.
Różnicę nazw Komorów/Komarów rozstrzyga ostatecznie (Warchoł, 1964). W pracy Nazwy miast Lubelszczyzny autor pisze: „Komorów – dawniej, tj. przed rokiem 1868, miasteczko, dziś osada traktowana administracyjnie jako wieś, założone zostało w 1550 r. przez ks. Sanguszków. Jak wynika z zapisów źródłowych, pierwotnie osada ta nazywała się Komorów (1578 r.)… Komarów jest nazwą o charakterze dzierżawczym, czyli właścicielem lub też założycielem Komarowa (dawniejszego Komorowa) był człowiek o nazwisku (przezwisku lub imieniu) Komar (dawniej Komor). Jest to analogiczny typ nazwy, jak niejednokrotnie przytaczane Kraków, Tomaszów, Wojciechów itd.”
Rzut oka na mapę administracyjną województwa lokuje nam dwie miejscowości Komarów w ziemi bełskiej. Na współczesnej mapie Ukrainy Wólka Komarowska pokazana jest jako Komarów/Комарів. A więc teoretycznie mamy dwie możliwe siedziby Strusów przed przeniesieniem się na Podole do Strus Podolskich: Komarów w powiecie grabowieckim, lub w powiecie bełskim.
W rzeczywistości gniazdem Strusów komorowskich był Komorów w powiecie grabowieckim, z którego wg poboru podatku łanowego z 1472 r. płacono podatek z: „Villa Comorow de 18 lan. et 2 tabernis et popone contribuit.” Tych 18 łanów, to była największa powierzchnia pojedynczej wsi, a trzecia pod względem wielkości (po dominium Łabunie i Rogale) w całym województwie (Janeczek i Świerzawski 1991).
Jednak przejrzenie ksiąg grodzkich grabowieckich z lat 1502-1578 w zespole 10 AP Lublin nie pokazuje Strusów. W bardzo dokładnym opracowaniu nazw powiatu grabowieckiego wykonanym przez dra Marka Olejniczaka z UMCS (Olejnik 2019, 167, 215, 247) nazwisko Strus pojawia się tylko trzy razy w latach:
- 1597, Generosi Jacobi Strus,
- 1627, Laboriosum Hryc Strus de villa Swidniki
- 1648, Sławetny Wawrzyniec, Zięć Strusów.
Widać, że te osoby są postaciami pojawiającymi się w powiecie grabowieckim tak samo przypadkowo jak wypisane przeze mnie podlaskie nazwiska: Trębicki, Świniarski, Drohiczański, Skolimowski.
A więc albo to nie ten Komorów, albo Strusowie wynosząc się z Komorowa tak dokładnie posprzątali po sobie, jak Żyd podłogę przed Paschą w poszukiwaniu okruchów kwaśnego chleba? Rozwiązanie tej zagadki znajdzie się na końcu tego tekstu.
Autorzy Starożytności Polskich wskazują miejsce do którego przenieśli się Strusowie z Komorowa: „Strusów nad Seretem. Dziedzina Strusów herbu Korczak”. Strusy (pisane również Strusów, czy po ukraińsku Strusiv) położone 7 km na północny zachód od Trembowli w obecnym obwodzie tarnopolskim.
Według katastru józefińskiego z roku 1787-89, powierzchnia Strusowa liczyła 1968 mórg ziemi ornej, 4318 mórg łąk i 2728 mórg lasów. Daje to całkowitą powierzchnię 9 tysięcy mórg, to jest 10 razy więcej niż powierzchnia Strus podlaskich. Wykazanych było 185 domów. Właścicielami Strusowa w końcu XVIII w. była hrabiowska rodzina masona Kazimierza Rzewuskiego.
Nazwa tej miejscowości, podobnie jak na Podlasiu, pisana była w różny sposób. Np. w pochodzącej z II połowy XVII wieku laudacji (Kozierowski 1723) poświęconej Andrzejowi Strusowi, staroście będzińskiemu wymienionych jest wielu jego krewnych; Strusów podolskich od braci Feliksa i Jerzego poczynając, poprzez Stanisława de Strussy, Jakuba de Strussy – starostę chmielnickiego, Mikołaja de Strussy – starostę wielu powiatów, itd. A więc w tym dokumencie autor konsekwentnie używa nazwy miejscowości z geminatą „ss”. Z kolei w księgach sądowych przemyskich starosta przemyski z XVIII w. Michał Strus pisany był de Strusy, tak jak Strusy na Podlasiu. Nota bene wspomniana laudacja przesądza pochodzenie Andrzeja, starosty będzińskiego, którego Wiraszka (Wiraszka i Jaszczołt 2014, 187) afiliowali do Strusów podlaskich.
Rodzina ta, jak kometa rozbłysła w latach 1505-1620. Według dziejopisów rodzina zanikła wraz ze śmiercią pułkownika Mikołaja Strusa, który miał dwie córki. W rzeczywistości współczesny rosyjskojęzyczny portal społecznościowy odnotowuje ok. 100 członków o nazwisku Струсь lub Струс.
Teraz retrospektywnie odnotujmy kilka postaci – Strusów; potomków Strusów komorowskich. W roku 1671 starostą przemyskim był Michał Paweł Strus ze Strus. Poświadcza go wpis w księdze przemyskiej z tego roku. Dzięki uprzejmości p. E mila Kalinowskiego mamy nieco informacji o nim.
„Michał Paweł Strus, podczaszy wieluński, przez 10 lat dzierżył wieś Czyszki w ziemi przemyskiej, na której starosta przemyski Madaliński zabezpieczył mu sumę, którą od niego pożyczył. Podczaszostwo wieluńskie Strus uzyskał być może także przy wsparciu Madalińskich, którzy pochodzili bodaj z Ziemi SIeradzkiej. Być może Michał Paweł był długoletnim sługą tamtego starosty i robił z nim więcej interesów, stąd nabył jakieś dobra pod Wieluniem oraz zdobył tamtejszy urząd. To niby ozdobna godność, ale nie jakaś ostatnia.
Jest wzmianka o Pawle Michale Strusie, cześniku mielnickim w roku 1664 (brak jego w spisie kórnickim urzędników podlaskich), co według autora artykułu ma się znajdować gdzieś w księdze grodzkiej przemyskiej nr 397. Był on już wówczas aktywny w ziemi przemyskiej i w otoczeniu starosty Madalińskiego. W tym samym artykule parę stron dalej Strus pojawia się już jako cześnik wieluński w r. 1670. Tu może zaszła pomyłka, bo nieraz mylono podczaszego z cześnikiem. Podobno miał być zaangażowany w fałszowanie monety, miał dwór w Czerhawie. Źródło: A. Prochaska, Władyka Winnicki wobec bazyljanów, „Przegląd Powszechny”, R.39, t.153/154, nr 457, (styczeń 1922), s. 43-58 (o Strusie na s. 44 i 52-53). Następcą na starostwie przemyskim zmarłego Madalińskiego był Kącki, być może z podlaskich Kąckich się wywodzący?”
Wcześniejszym od Pawła był pułkownik Mikołaj Strus uczestnik wielu wypraw wojennych. Ostatnią była wyprawa cecorska, po której dostał się do niewoli tureckiej. Sejmik ziemi halickiej uchwalił pobór łanowy na wykupienie go z niewoli, a konstytucja sejmowa z roku 1623 przeznaczyła na ten cel 15.000 złotych polskich. Ojciec Mikołaja, Jakób Strus w młodym wieku zginął w bitwie z Tatarami pod Baworowem. Jak podaje Kronika Bielskiego (Bielski 1597, 545) : „Na odsiecz siostrze kanclerza przybiegł z rotą swą Jakób Strus, mąż niepospolity… Potkali się dość mężnie, tak iż Tatarowie jęli im ustępować. A gdy Strus nazbyt chciwie był zapalony przeciwko nim, ogarnion od wielości, zabit i rozsiekan i rota jego prawie wszystka zbita i drugim się dostało.”
W latach 1577-1600 pełnił różne funkcje Jerzy Strus. Od starosty winnickiego, zwinogrodzkiego i bracławskiego, po kasztelana halickiego. Żył w ziemi kamienieckiej.
W latach 1555-59 łowczym podolskim był Stanisław Strus dziedzic Witkowiec i Hawryłowiec pod Kamieńcem, ojciec Jerzego i Jakóba, przed chwilą wspomnianego. Jest to zapewne ten Stanisław, który poległ w bitwie z Tatrami pod rzeką Rastawicą. Jest on chyba najlepiej opisanym w literaturze Strusem. Jego osobie poświęcił jedną z fraszek Jan Kochanowski. Obszerne omówienie Strusów w literaturze jest dziełem zatytułowanym Polski Roland, czyli o literackich kreacjach Stanisława Strusa autorstwa p. Marioli Rokickiej (Rokicka 2018). Wreszcie jest dramat pt. Strusiowie, w 5 aktach napisany przez Stanisława Piłata (Piłat 1848).
Cofając się w czasie dochodzimy do braci Feliksa i Jerzego, o których śmierci (1505) pisał Joachim Bielski w Kronice Polskiej (Bielski, 1597):
„Wtenczas dwa młodzieńcy urodziwi, Strusiowie herbu Korczak, Szczęsny i Jurek, odłączywszy się od wojska szli w kozactwo do Wołoch w pięćdziesiąt koni tylko, gdzie trafili na wielkość Wołochów, a mogąc ujechać potkali się z nimi, tamże od wielkości przemożeni; Szczęsny zarazem zabit, Jurek mógł był ujechać, ale nie chciał, mówiąc: Boże tego nie daj! abych przy swym miłym bracie gardła nie miał dać; i bił się z nimi tak długo, aż koń będąc ustrzelany pod nim padł, a także go poimali, potem samoósmego ścieli, których naszy wszyscy nie mogli ożałować przez długi czas; wszakże się tego zarazem pomścili służebni nad Wołochy, gdy też Kaminieniecki samych wołoskich bojarów dał na tem miejscu 50 ściąć.”

W roku 1520 znajdujemy Jakuba Strusa jako dowódcę tzw. straży przedniej zaciężnej „obrony potocznej”, której zadaniem była penetracja Dzikich Pól i uprzedzanie o zagrożeniu ze strony Tatarów starostów w Bełzie, Haliczu i Lwowie (Kurtyka 2004). Zbierając wszystkie zapisy o Strusach podolskich, którzy ponieśli śmierć w walce z Tatarami, Paprocki doliczył się 24 osób.
Najstarszym znanym dokumentem o tamtych Strusach jest zapis z roku 1485, (Pułaski, Kazimierz 1911). Ten zapis mówi: „Pod rokiem 1485 czytamy w aktach Jana Strusa de Comorovo, który w nagrodę zasług otrzymuje 100 marek na włości królewskiej Harmaki w pow. Kamienieckim. Ten sam zapewne Jan Strus występuje w 1496 r. jako tenutarius chmielnicensis.”
Wśród wielu panegiryków na temat nieco ponad stuletniej (1505-1620) świetności Strusów na Podolu i Bracławszczyźnie znajdujemy mniej chwalebne wpisy. Jak ten o rotmistrzu Strusie, dowódcy roty wojska zaporoskiego służącego pod pułkownikiem Krzysztofem Łączyńskim. Rotmistrz, który „w Skrzypkach, u osadczego skrzypieckiego stojący, głowę chmielem sobie obłożywszy, na gospodynią, żona osadczego , aby mu była powolna, naważył… w niebytności gospodarza, gdy pomieniona gospodyni, żona osadczego, z domu przed takowa niezbożną i niepodobną sobie affectacyą gwałtowną , do inszych krewnych swoich uchylić się musiała , rzeczony imć pan Struś, wyłamawszy do komory drzwi, tam na łóżku babką w leciech podeszłą znalazłszy, za Boskim przejrzeniem, od tego złego i nieprzystojnego uczynku supersendował, a gdy po tym sam osadczy, do domu swego przyszedłszy, upraszał imć pana Strusia, aby takowych nie czynił gwałtów i exorbitanciej, ponieważ miał co jeść i pić, pomieniony imć pan Strus do gospodarza swego mianowanego z pistoleta , chcący go na tymże miejscu z tego świata zgładzić, jako do pnia strzelił, umiarkowawszy w udo , niżej pepa i pachwi, albo raczej lędźwi, zajmując rzeczy przyrodzonych, których też i pisać się nie godzi, tyrańsko dwiema kulami postrzelił” (Archiv jugo-zapadnoj Rossiji, cz. III, Akty o Kozakach, 1868, s.107).
Józef Szujski w swoich Dziejach Polski (1863, Lwów, t. III, zesz. 1, s. 203) burzy pomnik wystawiany pułkownikowi Mikołajowi Strusowi spod Moskwy (1610): „Struś, krewny Potockich, który Chodkiewiczowi posiłki z Smoleńska przyprowadził, wstrząsał karność osobistą ku Chodkiewiczowi niechęcią, którą z Potockimi podzielał… Gdy przyszedł termin wypłacenia żołdu większa część załogi wyszedłszy z Moskwy do Rohaczowa zawiązała tam konfederacyę pod laską Stanisława Cieklińskiego. Przyczyną tego miał być Struś który z Rohaczowa ruszył ku Smoleńskowi, opuszczając hetmana… Musiał przeto hetman wysłać ku tej stronie Lissowskiego z Kozakami, aby dalszy ich pochód wstrzymać. Powtórne przybycie Strusia, nie polepszyło sprawy; Struś wzmocnił załogę w zamkach ale nie mogąc się zgodzić z Gąsiewskim a nie słuchając hetmana, burzył karność wojskową. … W tem pod niebytność hetmana, który za żywnością od Moskwy się oddalił, zbliżyła się znaczna armia moskiewska i opasała zamki. Chodkiewicz krwawe toczył walki, aby załogę w żywność zaopatrzyć ale nadaremnie, w chwili stanowczej opuściły go pułki sapieżyńskie, zawiązawszy się pod laską Pobiedzińskiego w konfederacji i wyruszywszy na Litwę w celu wynagrodzenia sobie zasług swoich rabunkiem. Drugi raz zawiódł go zawistny Struś, nie wsparłszy wycieczką usiłowań jego za murami.” Dla zainteresowanych dwa inne cytaty dotyczące tej postaci w suplemencie na końcu tekstu.
Tak więc wiemy wiele o aktywności Strusów podolskich poczynając od początku XVI wieku. Wiemy, że na Podole dotarli z Komorowa w ziemi bełskiej. Ale skąd wzięli się Strusowie w ziemi bełskiej? Moim zdaniem, to na pozór logiczne pytanie jest błędne. Odczytajmy raz jeszcze Paprockiego (Paprocki [1584] 1859, 686) we fragmencie dot. herbu Korczak. „Dom Komorowskich z Komorowa rozrodzony, w którym wiele mężów zacnych bywało, jako znamy Strusy na Podolu, Decyuszom rzymskim w sprawach rycerskich i męstwie równych. Ci wyszli z Bełskiego województwa; wiele ich z tego domu broniąc granic królestwa tego od nieprzyjaciół zbitych było jak czytamy u wszystkich historyków: Miechowity… Kromera…”
Zaś u Niesieckiego czytamy: Struś herbu Korczak. Pisali się z dawna z Komorowa, ile że własna Korczaków Komorowskich krew, od których wyszli, z Bełzkiego potem województwa na Podole się wynieśli: Imienia zaś Strusiów okazyą im było, czyli zamek dziedziczny Strusiów nazwany. (Niesiecki, 1841, pp. 538–540)
W moim rozumieniu tych tekstów, nie należy pytać: skąd się wzięli Strusowie w Komorowie, a raczej zapytać: którzy z dziedziców Komorowa wynieśli się z przydomkiem „strus” na Podole pod Trembowlę i dalej po Kamieniec i Chocim? Bowiem Strusowie, lub jak są nazywani obecnie: Strusiowie, są potomkami dziedziców Komorowa bełskiego, którzy obecnie noszą nazwisko Komorowscy.
Sprowadzając powyższe na grunt współczesny można powiedzieć, że pokrewieństwa ze Strusami podolskimi powinien szukać nie potomek Strusów podlaskich a ewentualnie były Prezydent Najjaśniejszej Rzeczpospolitej pochodzący od bełskich Komorowskich, który podobno od święta wkłada na palec odziedziczony po dziadku sygnet z rodowym herbem Korczakiem (podaję za „Faktem”). Inaczej mówiąc, pytanie tytułowe: czy jestem spokrewniony ze Strusami podolskimi jest tak samo zasadne jak pytanie o nasze pokrewieństwo z Panem Prezydentem Chodź Szogunie.
Ten tekst może nie spodobać się Strusom podlaskim, którzy czują się emocjonalnie związani z herbem Korczak, bowiem podważa związek Strusów podlaskich z podolskimi, ergo zmniejsza prawdopodobieństwo prawidłowego ustalenia herbu przez Heroldię. Podobnie nie usatysfakcjonuje tych, którzy zdążyli się przywiązać do Jastrzębca, bowiem nie potwierdza słuszności wyboru Jastrzębca. Na razie strawestujmy Arystotelesa: amicus Korczak, sed magis amici krzyż y podkowa. Wiedzę o Korczaku można bardzo gruntownie przyswoić dzięki p. Janowi Drohojowskiemu (Drohojowski 1904). Najwięcej informacji o Strusach podolskich podaje: (Prochaska, 1927). Odsyłam do Bibliografii oraz lektury Kroniki Drohojowskich i Hetmana Stanisława Żółkiewskiego.
Na koniec, jako ciekawostka, dwa pokwitowania Strusów podolskich z XVI wieku. Ponieważ są czytelne i po polsku, więc nie ma potrzeby objaśniać.


Suplement – niechlubna rola pułkownika Mikołaja Strusia
Najpierw pod Moskwą:
Utworzyły się przeto w wojsku dwie partye, Potockich i hetmańska, skąd niezgoda, działanie na przekór i nieposłuszeństwo. Potoczczanie ci, Hetmanowi nieżyczliwi stali się duszą związku, który bez ich intryg może by się jeszcze dał rozwiązać. Skończyło się na tem, że pierwsza załoga którą zostawił Żółkiewski pod Gosiewskim, wyszła z Moskwy. Okoliczność dla dumy i zawiści Potockich arcypożądana, gdyż na jej miejsce wprowadzili sobie powolną, z pułkami Koniecpolskich Stanisława i Przebora, a pod najwyższem dowództwem (Mikołaja) Strusia Starosty Chełmskiego swojego siostrzeńca. Struś był mąż waleczny, znajomy nam pod Kłuszynem, ale niespokojny, nie poniechał działać w myśl swoich krewnych, psował pracę Chodkiewicza, i co gorsza, dopomagał drugiemu związkowi Litwinów w oddziale Jana Sapiehy, którzy za jego sprawą jako pierwsi powrócili do kraju, aby go niszczyć gwałtownym wybieraniem zasług. Niecne te matactwa miały widocznie na celu pozbawienie Chodkiewicza zasługi utrzymania stolicy i państwa moskiewskiego, aż do chwili nadciągnienia Zygmunta. Chcieli je utrzymać i Potoccy, ale przez swojego siostrzeńca, aby nikt oprócz nich nie przodkował w łasce królewskiej. Zamiar zły i źle obliczony, bo się rzecz miała z Królem opieszałym, strwonione tymi intrygami siły nieprędko mającym zastąpić, a tu rzeczy tymczasem chyliły się do upadku. Przyszło wreszcie do tego, że gdy wytrzymującej okropne oblężenie załodze, Chodkiewicz po stoczonej pomyślnie bitwie, wprowadzał mającą ją ratować żywność z niezmiernym trudem zebraną i obronioną, niegodny Struś zamiast to ułatwić wycieczką, która by odparła oblegających, wycieczki na przekór Chodkiewiczowi nie zrobił, żywność wprowadzoną nie była, Moskale ją odbili. Druga taka rychło zebraną być nie mogła, a gdy i Zygmunt nie przybywał, głodem niszczona, żywiąca się trupami, poddała się ostatnia nasza w Moskwie załoga, odzyskał stolicę nieprzyjaciel.
Potem pod Cecorą:
Wbrew woli hetmańskiej ruszono za wcześnie, że i sam bez należytego opatrzenia tylnej straży obozu, za tymi niecierpliwymi ruszać musiał. Bitwa atoli nie była przegraną: miał owszem nadzieję poprawić ją w dniach następnych, kiedy o ile dopiero żartcy, o tyle teraz zniechęceni, opuścili go w zamiarze Samuel Korecki, Walenty Kalinowski, i Mikołaj Struś siostrzan Jana, Jakuba i Stefana Potockich, wszyscy poprzysięgli z dawna Żółkiewskiego nieprzyjaciele. Urosły zaś były bardziej ich niechęci od czasu jego mianowania na kanclerstwo, o które zabiegali Książęta Zbarazcy bracia, niemniej od Potockich i dopiero wymienionych Hetmanowi nieżyczliwi. Panowie ci tedy, łącznie z Gracyanim lękającym się o siebie od czasu jak się przekonał o szczupłości naszych sił, i dla tego doradzającym nocną ucieczkę, opuścili obóz, pociągnęli za sobą wielu ze starszyzny, sprawili okropne zamieszanie, uszczuplili i tak już szczupłe wojska szeregi. To już przymusiło Hetmana że jak tak zaradziwszy nieładowi i szkodom jakie stąd poszły, rozpoczął odwrót ku granicom Polski. Był to sławny a opłakany odwrót Cecorski.
W. Koronowicz (Walerian Wróblewski), Słowo dziejów polskich, Lipsk : Gerhard [sp.] Wagner, 1858, str. 255 i 269.
4 komentarze
Najpierw cytat z tekstu: „Wg dziejopisów rodzina zanikła (wtrącę: lepiej brzmi wygasła) wraz ze śmiercią płk Mikołaja Strusa (…). W rzeczywistości rosyjskojęzyczny portal społecznościowy odnotowuje ok. 100 członków o nazwisku Strus”. I wobec tego pytanie – czy tym „w rzeczywistości” autor tekstu z całą powagą sugeruje, że tych ok. stu Ukraińców noszących nazwisko Strus ma cokolwiek wspólnego z polską rodziną szlachecką? Toż to z pewnością potomkowie jakiejś części mieszkańców Strusowa (chłopów bądź mieszczan, możliwe też że i Żydów), którzy przyjęli nazwisko od miejsca zasiedlenia. Uzupełniając: na Ukrainie żyje ponad tysiąc osób o nazwisku Strus, czy oni też „w rzeczywistości” mają być potomkami Strusów komorowskich?
Dziękuję za wpis. Publikacja spóźniona z powodu wakacji.
Znane są przypadki przyjęcia przez Żydów nazwy Strauss dla utworzenia dwuczłonowego nazwiska (np. Levi-Strauss, Kahn-Strauss). Znana jest również żydowska rodzina Strauss zamieszkała na frakfurckiej Judengasse gdzie nazwisko pochodzi od płaskorzeźby strusia na frontonie kamiennicy (http://www.judengasse.de/dhtml/H037.htm). O innych żydowskich rodzinach o nazwisku Strus nic nie wiem. Nie wiem też o chłopach przyjmujących nazwisko od Strus podlaskich lub trembowelskich.
Myślę, że w sprawie Strus trembowelskich ciekawym wyzwaniem dla współczesnych Strusów byłoby a/ potwierdzenie, b/ obalenie hipotezy, (metoda naukowa), że Stanisław Strus syn Jakuba (https://www.tribalpages.com/tribe/browse?userid=strus&view=0&pid=1705&randi=690672259) i Stanisław Strus poległy pod Rastawicą (ten, o którym pisał Rej i Kochanowski i Sęp Sarzyński) to ta sama osoba. Teza na pozór jest absurdalna – przecież wszyscy wiedzą, że na Podolu byli Komorowscy spod Chełma z przydomkiem Strus, który z czasem zamienił się w nazwisko i Stanisław spod Rastawicy pochodził z tej rodziny. Jeśli tak było, to wykaże to obalenie powyższej hipotezy. Może się jednak okazać, że na Podolu były dwie różne rodziny Strusów. Sam się tym obecnie nie zajmę, ponieważ „na tapecie” mam: 1/ gromadzenia wypisów z ksiąg drohickich z lat 1650-1750 dla połączenia naszych genealogii sięgających początku XVIII wieku z genealogią wcześniejsza, 2/ potwierdzenie/odrzucenie hipotezy o związkach Strus z jednym ze Strussin’ów mazowieckich, co ewentualnie rzuciło by światło na pochodzenie Jakuba i Świętosława i rzeczywisty herb Strusów zawierający krzyż i podkowę. Ten trop jest interesujący. „Tylko prawda jest ciekawa”. Jeszcze raz dziękuję za komentarz.
Aha, byłbym zapomniał. O tym, czy zanikła (wygasła) linia Strusów podolskich można przekonać się wpisując do wyszukiwarki: https://fbc.pionier.net.pl/ hasło „Michał Strus” i studiując pierwszych 26 odnalezionych dokumentów. Chętnie poznam wnioski, do jakich Pan dojdzie po opracowaniu tych dokumentów. Owocnej lektury życzę.
jak zwykle praca dr E. Kalinowskiego nic do tematu Strusiów nie wniosła poza bełkotem
Wydaje się, że ma Pan na pieńku z krewniakiem(?) mości Babiniczu. Tylko co mi do tego? Powyższy wpis jest mego autorstwa, nawet jeśli nazywa to Pan bełkotem. Jeśli zechce Pan jeszcze coś napisać, to proszę ad meritum. R. Strus